Jestem zmiażdżona przez tą płytę. Troszkę rozczarowana w większości komercyjną "The Pursuit" dostałam rekompensatę w TAKIEJ postaci. Od lat nic nie wpłynęło na mnie tak mocno i emocjonalnie. Popłakałam się, ale nie ze wzruszenia (choć może troszeczkę) - z ogromnych emocji i piękna tych dźwięków, jak w transie. Doskonała. Do "Love for sale" mogłabym się przyczepić, ale tego nie zrobię.
Powiedzcie co myślicie. Ja zbieram się z podłogi.
K.